MODLITEWNIK DLA ALKOHOLIKA

 Modlitwy, myśli i refleksje dla alkoholika__BRODNICA 2012

                                                             Słowo wstępne

     Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko jest na swoim miejscu (św. Augustyn).

     Te słowa Wielkiego Doktora Kościoła stały się od kilku lat drogowskazem dla mojego życia.

     Jestem alkoholikiem od kilkunastu lat i mając świadomość swojej choroby do końca życia, przez akceptację samego siebie, takiego jakim jestem,  staram się realizować swoje cele życiowe.

     Doświadczyłem w ostatnich latach wiele dobra ze strony bliskich mi osób. Wiem, że pomaga to mi w zdrowieniu i odbudowywaniu najważniejszych wartości duchowych jak wiara, nadzieja i miłość.

     W trzeźwym życiu ważne są sfery: fizyczna, psy-chiczna i społeczna. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że praca nad sferą duchową mojego życia jest fundamentem na którym pragnę odbudować sens mojego istnienia i realizować cele, które pomagają mi w pracy nad sobą, w spełnianiu samego siebie i są motywacją w pomaganiu innym we wszelkim możliwym zakresie.

     Od ubiegłego roku przygotowywałem zbiór modlitw i refleksji, które mogą mi pomóc w pracy nad pogłębianiem mojej duchowości. Niniejszym pragnę się nimi podzielić.        

                                             Pokój i dobro!

 

  1. Erwin Stanisław Urbaniak OFM alkoholik

                                                Modlitwa o Pogodę Ducha [1]

Boże, użycz mi pogody ducha

abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,

odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić

i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

     Żyjąc w teraźniejszości, ciesząc się bieżącą chwilą, przyjmując przeciwności jako drogę do pokoju, biorąc ten grzeszny świat takim, jaki jest – jak to czynił Jezus, a nie takim, jaki chciałbym mieć, ufając, że on uczyni wszystko dobrym, jeżeli poddam się jego woli.

     I że mogę być szczęśliwy, w pewnym stopniu już w tym życiu, a w pełni razem z nim w wieczności.

     Reinhold Niebuhr (1892-1971 amerykański teolog, protestant, socjolog religii.

 

     Pomóż mi, o Boże, kiedy chcę zrobić coś dobrego, ale nie wiem co to jest.

     Ale najbardziej pomóż mi wtedy, Dobry Boże, kiedy doskonale wiem, co powinienem zrobić, ale nie potrafię znaleźć siły do zrobienia tego.

     W życiu proszę jedynie o mądrość, wszystko inne podąża za nią.

 

Desiderata [2] – autor: Max Ehrmann

    Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu – pamiętaj jaki pokój może być w ciszy.

     Tak dalece jak to możliwe nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi.

     Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.

     Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.

     Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami.

     Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.

     Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach – świat bowiem pełen jest oszustwa.

     Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

     Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa.

     Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości.

     Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie.

     Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.

     Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

     Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.

     Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą.

     Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny.

     Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

 

                                               Za anonimowych alkoholików [3]

     O Panie, prowadź i broń członków grup Anonimowych Alkoholików. Daj każdemu z nich pogodną i wytrwałą trzeźwość w tym życiu i szczęście wieczne po śmierci.

                                                        Modlitwa alkoholika [4]  w głodzie alkoholowym

     Boże proszę Cię o pomoc w tej trudnej dla mnie chwili. Dopomóż mi bym wytrwał w trzeźwości. Potrzebuję Twojej pomocy, bo sam jestem słaby, sam jestem skłonny podjąć decyzję o piciu.

     Wierzę, że Ty stoisz za mną ze swoją łaską i zło wtedy nie ma łatwego dostępu do mnie.

     Wierzę, że z Twoją pomocą mogę nie pić, wierzę że kochasz mnie i chcesz bym był trzeźwy dla Ciebie, dla siebie, dla…

     Wierzę, że Ty możesz mi pomóc.

Amen

 

Modlitwa do św. Jana Chrzciciela – patrona trzeźwości [5]

     Święty Janie Chrzcicielu, który abstynencję praktykowałeś przez całe swoje życie, pomóż, abyśmy w naszej Ojczyźnie dożyli czasów, w których alkohol przestanie być symbolem nieszczęść, zmartwień i tragedii. Chroń nas przed grzechem upijania się. Bądź natchnieniem i pomocą dla wszystkich, którzy wyrze-kają się napojów alkoholowych dla dobra swoich najbliższych i Narodu. Patronie trzeźwości, wzbudź w sercach moich rodaków pragnienie życia bez alkoholu, abyśmy poprzez ich abstynencję osiągnęli trzeźwość całego Narodu. Amen.

                                                          Za uzależnionych[6]

     Panie, modlę się za pijaków, narkomanów. Zobacz, Panie, jakie spustoszenie czyni w człowieku ten grzech. Zdeptali życie, miłość, szczęście swoje i innych, ale nie mają siły wrócić do Ciebie. Niech mi pomogą dobrzy ludzie.

     Daj im choć odrobinę dobrej woli. Boję się, Panie tego, co powiedziałeś przez apostoła: jeśli ktoś zniszczy tę świątynię Boga, tego zniszczy sam Bóg. Okaż im miłosierdzie, niech się nawrócą, aby nie umarli w grzechu – Boże po trzykroć Święty i Miłosierny. Amen.

Modlitwa o dar trzeźwości za przyczyną bł. Fidelisa [7]

     Boże, źródło życia i miłości, Twój Jednorodzony Syn Jezus Chrystus, przez mękę i śmierć odkupił nas do nowego życia. Za przyczyną bł. Fidelisa, jednego z grona 108 męczenników, który zostawił nam przykład życia wiernego Bożym przykazaniom i ideałom św. Franciszka, udziel mi łaski trzeźwości i wytrwania w niej do końca moich dni. Niech jego wstawiennictwo umacnia mnie, a także moich braci i sióstr, w pokony-waniu słabości i w radosnym przeżywaniu Bożego dziecięctwa przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

                                               Modlitwa o trzeźwość narodu [8]

     Święty Stanisławie, który w ciągu całej historii Polski ratowałeś Naród przed różnymi niebezpie-czeństwami i zagrożeniami moralnymi, uproś tę łaskę dla naszej katolickiej Ojczyzny, by nie zalewał ją potok alkoholizmu.

     Niech trzeźwe będą nasze rodziny, ojcowie i matki, młodzież i dzieci. Niech zniknie z naszych domów przymus alkoholowy, zeświecczone zwyczaje wypa-czające powagę nawet różnych przeżyć religijnych.

     Wzbudź w naszym Narodzie apostołów trzeźwości i umiarkowania, w każdym stanie i zawodzie. Ty, który ratowałeś nasz Naród w najbardziej tragicznych chwilach, przyjdź nam z pomocą w tej ciężkiej walce o właściwe oblicze moralne drogiej nam Ojczyzny.

     W trosce o trzeźwość, widzimy troskę o nasz byt narodowy przyszłych pokoleń. Święty Stanisławie, prosimy cię o  wstawiennictwo w tej ważnej i bolesnej sprawie.

Modlitwa do Matki Bożej o trzeźwość w Ojczyźnie [9]

     Maryjo, Królowo Polski i Wspomożycielko wier-nych! Wejrzyj, prosimy, na nasz Naród i broń jego synów przed nałogami, a zwłaszcza nałogiem pijań-stwa. Spójrz, Matko, na spustoszenie spowodowane klęską alkoholizmu.

     Otocz opieką nieszczęśliwe rodziny, zrujnowane alkoholizmem i udziel im radości wyzwolenia z tego nałogu i jego następstw.

     Prosimy, byś zakrólowała w Narodzie trzeźwym i zdrowym, wiernym Bogu, Krzyżowi, Ewangelii i Kościołowi Świętemu.

 

Modlitwa Alkoholika! [10]

     Boże jestem alkoholikiem. Trudno jest mi się do tego przyznać. Ta prawda wywołuje u mnie różne uczucia: bunt, przerażenie, złość, poczucie winy.

     Wiem, że piciem alkoholu niszczyłem swoje zdrowie i sumienie, krzywdziłem wielu ludzi, nawet tych, którym mówiłem – kocham!

     Wiem, jaki jestem słaby. Wiele razy obiecywałem nie pić i nie wypełniałem tej obietnicy. Wiem, że przez to oddaliłem się od Ciebie. Ufam, że Ty nigdy mnie nie opuściłeś.

     Dzisiaj przyznając się do swego uzależnienia od alkoholu, proszę Cię o dar trzeźwości. Potrzebuję Twojej pomocy!

     Błagam Cię , dodaj mi sił, abym trzeźwiał! Pozwól mi naprawić wyrządzone krzywdy. Spraw abym uwierzył, że Ty mnie kochasz!

     Daj mi prawe sumienie. Spraw abym godnie żył, służąc Bogu i ludziom, przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

 

Modlitwa wyzwalajacego się… z nałogu w oparciu o psalm 119 [11]

 Niech wołanie moje dojdzie do Ciebie Panie

daj mi zrozumienie błędu przez swoje słowo.

     Niech dojdzie do Ciebie moja modlitwa,

     wyzwól mnie według Twego słowa.

Niech wargi moje rozbrzmiewają hymnem

wyzwolenia z nałogu.

     Niech Twoja ręka będzie mi pomocą

     w realizacji mojej narkotycznej abstynencji.

Panie ! Pragnę Twojej pomocy

bo Ty jesteś jedynym Wybawicielem,

a Prawo Twoje daje mi siłę w dobrych wyborach.

     Niech żyje wyzwolona dusza i niech Ciebie chwali, niech mnie wspiera Twoje błogosławieństwo.

Błądzę jak owca, która zaginęła ale Ty mnie odnajdziesz,

     bo w głębi mego uzależnionego serca

     nie zapomniałem o Twoich nakazach.

 

Za tych którzy lekceważą problem alkoholizmu [12]

     Panie Jezu Chryste, który umarłeś dla zbawienia człowieka. Pomóż nam, Twoim zaślepionym dzieciom, zrozumieć istotne niebezpieczeństwo wynikające z alkoholizmu: duchowe i fizyczne szkody wyrządzone sobie i innym. Pomóż nam, zrozumieć wartość trzeźwości i wprowadzać ja w życie ku Twojej chwale i ku własnemu zbawieniu.

 

Modlitwa św. Anzelma [13]

     Panie, nasz Boże, udziel nam łaski, byśmy prag-nęli Cię z całego serca, a pragnąc Cię, byśmy mogli Cię szukać i znajdować; a znajdując Cię, byśmy mogli Cię ukochać; a pokochawszy Cię, byśmy obrzydzili sobie to wszystko, od czego nas wybawiłeś. Amen.

 

Przyjdę do Ciebie Panie [14]

     Przyjdę do Ciebie, Panie, z ciężkim dniem na plecach. Wypełniłem me skromne zadanie, nie byłem zdolny trwać na kolanach, ale szedłem i pracowałem.

     Wołam do Ciebie z otchłani zmęczenia, które mnie ogarnia w czasie i na końcu każdego dnia. Tobie ofiaruję także to,co czyni mój bliźni.

     Tobie ofiaruję to moje życie, które przemija, żale i pociechy. Tobie ofiaruję moje stopy ciążące i me zmęczone ręce.

 

Modlitwa dla alkoholików [15]

     Ojcze Niebieski, jestem chory. Dałeś mi życie i zdrowie, ale przez nadużywanie alkoholu zniszczyłem Twoje dary i straciłem swoją wolność.

     Dużo ludzi cierpi przeze mnie, a inni dają mi odczuć, że nie jestem w porządku. Chciałbym być zdrowy, ale każde nowe postanowienie daje mi dodatkowe doświadczenie mojej słabości i niemocy. Wiem, że potrzebuję leczenia, a jednak boję się jego wymagań.

     Dużo ludzi mną pogardza i tak samo boli obojętność innych. Nie widzę ratunku, jeżeli Ty mi nie pomożesz.

     Dziękuję Ci, Panie Jezu, za Twoją Najdroższą Krew.

     Wiele razy plamiłem moje sumienie, straciłem zdrowie, pieniądze, przyjaciół i honor – a jednak przez Twoją Krew zawsze pozostawała mi godność człowieka, za którego umarł Syn Boży.

     Jedynie Twoja Krew daje mi nadzieję i odwagę nowego rozpoczęcia.

     Panie, ratuj moje życie, ratuj moją rodzinę, moich przyjaciół. Przyjmij moją słabość i nicość, i wypełnij ją do końca swoją Najdroższą Krwią, przebaczając tym, którzy Ciebie przybili do krzyża, dałeś mi nadzieję.

     Pragnę zmartwychwstać z Tobą i przyjąć Twojego Ducha, aby stać się nowym człowiekiem.

     Duchu Święty, wypełnij moje serce, abym był pokorny.Własnymi siłami nie mogę się leczyć.

     Potrzebuję pomocy od innych, potrzebuję prawdy, wspólnoty i wytrwałości, potrzebuję nowej radości życia i wiary, która jest Twoim darem.

     Umacniaj mnie we wszystkich pokusach i kryzy-sach, i pomóż mi pomagać innym, którzy również walczą o prawdziwe życie.

     Maryjo, Nadziejo pokutujących i Matko Dobrej Rady, bądź zawsze blisko nas! Amen.

 

Modlitwa po otrzymaniu daru trzeźwości [16]

     Boże mój, tak bardzo pragnę Ci dziękować za Twoją Opatrzność. Dzięki pomocy Twojej łaski i wielu ludzi potrafiłem przyjąć dar trzeźwości.

     Czuję się nowym człowiekiem. Mogę jeszcze raz zacząć swoje życie. Odzyskałem straconą wolność, ale  zdaję sobie sprawę, że tylko w konsekwentnej i pełnej trzeźwości potrafię zachować to nowe życie.

     Jestem dalej alkoholikiem i tylko przez pokorę, czuwanie oraz jedność z moimi braćmi i siostrami, którzy przeżywają taką samą sytuację, mogę zacho-wywać i rozwijać owoce leczenia.

     Ze wstydem i żalem patrzę wstecz na smutne okresy mojego życia, a zarazem z wdzięcznością zauważam, że uzyskałem przez moje leczenie więcej, niż przedtem straciłem przez słabość i grzechy.

     Uwielbiam Ciebie, Panie Boże, za cud Twojej miłości, za błogosławioną winę w moim życiu!

     Podobnie jak Krew Chrystusa dała światu więcej, niż zniszczył grzech pierworodny, ja też mogę dzisiaj stwierdzić, że przez zwycięstwo nad chorobą i grzechem stałem się bardziej dojrzały i bogatszy niż przedtem.

     Wiem, że ten dar Twojej łaski zobowiązuje mnie: mam nie tylko czuwać nad własnymi słabościami i pokusami z zewnątrz, ale ponadto czuję obowiązek pomocy tym, którzy męczą się jeszcze w chorobie alkoholizmu lub podobnych uzależnień.

     Oczyszczony i umocniony przez Krew Chrystusa i Ewangelię pragnę w jedności z moją wspólnotą walczyć o godność i wolność wszystkich. Amen.

 

Za niewinne ofiary alkoholizmu [17]

     Panie Jezu Chryste, spójrz z miłością na tych, którzy uginają się pod ciężarem alkoholizmu najbliższych. Bądź im pomocą i pokrzepieniem. Ulżyj w tych cierpieniach. Wejrzyj szczególnie na dzieci żyjące w rodzinie alkoholików. Ulituj się, Panie nad ich cierpieniem i nędzą. Prosimy, wysłuchaj ich prośby, by przez całkowite wyleczenie się z alkoholizmu bliskich by domy ich znów stały się ośrodkami dobra, nadziei, pokoju i miłości.

 

Pokora – Myśli Matki Teresy z Kalkuty [18]

Istnieje kilka sposobów ćwiczenia pokory:

– mówić jak najmniej o sobie;

– pilnować swoich obowiązków;

– nie wtrącać się w sprawy innych ludzi; unikać ciekawości;

– przyjmować z zadowoleniem wyrazy sprzeciwu i wszelkie upomnienia;

– nie zwracać uwagi na błędy innych; akceptować zniewagi i krzywdy;

– godzić się z faktem, że jest się lekceważonym, zapomnianym i nie lubianym;

– nie zabiegać o szczególną dla siebie sympatię i podziw;

– być uprzejmym nawet wtedy, gdy się jest prowokowanym; nigdy nie nastawać na czyjąś godność;

– ustępować w dyskusji, choćby miało się rację; wybierać zawsze najtrudniejsze;

 

Co nie jest pokorą: [19]

     Poczucie krzywdy, kiedy jest się poniżanym albo napominanym;

     chęć usprawiedliwienia siebie za wszelką cenę;

nie przyznawanie się do błędu, choć przynosi to ujmę; składanie na kogoś winy;

     ambicja zdobywania pochwał;

     pragnienie by wszystkim rozporządzać i wszystko nadzorować.

     Jeśli jesteś pokorny, nic nie zakłóci twego spokoju, ani pochwała, ani pohańbienie, ponieważ wiesz kim jesteś.

 

Orędzie serca [21]

     We śnie szedłem brzegiem morza z Panem, oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mojego życia. Po każdym z minionych dni zostawały na piasku dwa ślady – mój i Pana. Czasami jednak widziałem tylko jeden ślad odciśnięty w najcięższych chwilach mojego życia.

     I rzekłem: Panie, postanowiłem iść zawsze z Tobą; przyrzekłeś być zawsze ze mną; czemu zatem zosta-wiłeś mnie samego wtedy, gdy było mi tak ciężko?

     Odrzekł Pan: Wiesz synu, że cię kocham i nigdy cię nie opuściłem. W te dni, gdy widziałeś tylko jeden ślad, ja niosłem ciebie na moich ramionach.

 

  „Modlitwa Komandora” [22]

     Panie ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku myślenia, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Uczyń mnie poważnym lecz nie ponurym, uczynnym lecz nie narzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować do końca wielkich zasobów mądrości, jakie posiadłem, ale Ty wiesz Panie, że chciałbym na koniec zachować paru przyjaciół.

     Wyzwól mój umysł od nie kończącego się brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydła, abym w lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych cierpień i niedomagań: w miarę jak ich przybywa, rozkosz wyliczania ich staje się z upływem lat coraz słodsza.

(tekst znaleziony  na spalonym transatlantyku „Queen Elizabeth}

 

 Modlitwa alkoholika do św. Judy Tadeusza [23]

     Święty Judo Tadeuszu, pomóż mi w tej chorobie, która dotknęła mego ducha, psychikę i ciało. Umacniaj moją słabą wiarę we wszystkich sytuacjach, które mnie spotykają. Naucz mnie zachowywać cierpliwość i spokój, gdy sprawy nie układają się po mojej myśli. Spraw, święty Judo Tadeuszu, aby nic nie zdołało zachwiać mojej decyzji trwania w trzeźwości i zachowania abstynencji od napojów alkoholowych. Amen.

 

Prośba [24]

Prosiłem Go o zdrowie, abym robił rzeczy duże:

On dał mi chorobę, abym robił rzeczy lepsze….

Prosiłem Go o bogactwo, abym był szczęśliwym:

On dał mi ubóstwo, abym był wrażliwym i mądrym…

Prosiłem Go o moc, aby ludzie liczyli na mnie:

Dał mi słabość, żebym potrzebował tylko Boga…

Prosiłem Go o towarzysza, abym nie żył samemu:

On dał mi serce zdolne kochać wszystkich ludzi….

Prosiłem Go o wszystko, abym cieszył się życiem:

On dał mi życie, aby cieszył się wszystkim.

Nie otrzymałem nic o co prosiłem:

ale mam wszystko, czego mogłem oczekiwać,

ponieważ, chociaż mówiłem coś przeciwnego

Bóg mnie wysłuchał i jestem najszczęśliwszym z ludzi.

 

Gdy Bóg milczy [25]

     Czy chrześcijanie powinni popadać w depresję?

A jeśli już, to czy nie powinni sobie z nią łatwo poradzić? A może jest odwrotnie? Może depresja człowieka wierzącego jest znacznie głębsza? Bo przecież Bóg, który milczy wtedy, gdy jest najbardziej potrzebny, traci sens. Jak zatem wydostać się z ciemnej doliny zwątpienia?

     Wielu ludzi doświadczanych przez życie przechodzi przez chwile załamania wiary. Padają wtedy pytania: Czy Ty, Boże, naprawdę jesteś? Czy słuchasz moich modlitw? Dlaczego nie odpowiadasz? Dlaczego mnie to dotyka? Dlaczego nie pomożesz? Czy mnie opuściłeś? Czy jesteś obojętny wobec mojego cierpienia? A może odwracasz się ode mnie, bo na to zasłużyłem? Takie pytania zadawali nawet herosi wiary. I nawet oni często przegrywali pod ich ciężarem.

     Wystarczy jak ziarnko gorczycy ?

     Amerykański pastor Jim Conway znał moc Boga, ufał Mu i nigdy nie wątpił w Jego opiekę. Był pewien, że wysłucha modlitw całej rodziny, ba, całego Kościoła! Był przecież Jego oddanym sługą. Znał obietnicę, że „wszystko jest możliwe dla wierzącego” (Mk 9. 23). A jednak, gdy u jego 15-letniej córki wykryto złośliwego guza w kolanie, stanął – wydawało-by się – przed murem Bożej obojętności. Był pewien, że Bóg nie dopuści do amputacji nogi jego dziecka.

     „Nie obetną ci nogi – powiedział córce. – Wierzę, że Bóg uczyni dla nas cud. Kazał nam szukać u siebie pomocy, kiedy jest trudno. Jestem absolutnie przekonany, że oszczędzi ci amputacji”. Członkowie jego Kościoła rozpoczęli 24-godzinne czuwanie modlitewne połączone z postem. Tysiące ludzi modliły się o uzdrowienie dziewczynki. Tuż przed operacją pastor poprosił zdziwionego lekarza, by sprawdził, czy rak się cofnął. Lekarz wrócił po dwóch godzinach i powiedział, że noga została amputowana. „Byłem załamany, mało – absolutnie zmiażdżony. Straciłem Boga! – pisał później Conway. – Zrozpaczony tłukłem pięściami w mury szpitalne i pytałem: Gdzie jesteś, Boże? Gdzie jesteś?”.

     Czy Bóg ogłuchł? A może zasnął? Jak pogodzić Jego milczenie z obietnicami: „O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem” (Flp 4. 6); „Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego” (Jk 5. 16); „Proście, a będzie wam dane” (Mt 7. 7); „I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie” (Mt 21. 22)? Takich obietnic jest więcej w Piśmie Świętym. Jak mówił Jezus, „gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie” (Mt 17. 20). Jim Conway, jak większość głęboko wierzących, oparł na tych obietnicach całe swoje życie. Jego wiara nie była słaba; była – można rzec – większa niż ziarnko gorczycy. Czy nie miał prawa do pytań?

     Człowiek potrafi stawić czoła niesłychanej presji, łącznie z perspektywą rychłej śmierci, o ile w tym, co się dzieje, dostrzega jakiś sens. Męczennicy za wiarę, więźniowie i bohaterowie wojen schodzili z tego świata odważnie i ufnie. Widzieli sens składanej przez siebie ofiary. Jim Elliot, jeden z pięciu misjonarzy zamordowanych w Ekwadorze przez członków plemienia Auca, tak powiedział o „duchowej” inwestycji: „Nie jest bynajmniej głupcem ten, kto oddaje coś, czego nie może zatrzymać, w zamian za to, czego nie może utracić”. Biblijna perspektywa czyni z męczeństwa chwalebny triumf.

     I można założyć, że gdyby córka Jima Conwaya straciła nogę lub nawet życie w wyniku walki o wiarę, jej ojciec nie zadawałby Bogu takich pytań. Jego dramat polegał na poczuciu bezsensu. W takich sytuacjach przeżywamy stan wewnętrznego zagubienia i rozczarowania Bogiem. Jeśli Pan nie przychodzi na ratunek, czujemy frustrację, która szybko zmienia się w gniew i poczucie osamotnienia. Ostatecznie przychodzi zwątpienie i duch słabnie. Popadamy w depresję, która u wierzącego może mieć znacznie ostrzejszy przebieg niż u niewierzącego. To właśnie z ust zagubionego chrześcijanina padają często słowa gorzkie, gniewne, a nawet bluźniercze. Taki człowiek podobny jest do małej dziewczynki z rozbitej rodziny, której ojciec obiecał, że będzie ją często odwiedzał, i nie dotrzymał słowa. W rezultacie dziecko cierpi o wiele dotkliwiej, niż gdyby mu nie składano takiej obietnicy.

     Co powaliło Hioba ?

     Kluczową rolę odgrywają nasze oczekiwania. To one prowadzą do rozczarowań. Nie ma bowiem sytuacji trudniejszej od tej, gdy komuś wali się w gruzy koncepcja, na której budował całe swoje życie. Taki kryzys wstrząsa podstawami egzystencji, bo człowiek musi się dodatkowo uporać z bólem odrzucenia. Oto Bóg, którego kochał i któremu służył, milknie, oddala się i obojętnieje w momencie, w którym jest najbardziej potrzebny.

     Spójrzmy na Hioba. Jest w stanie znieść wszystko: utratę dzieci, majątku, służby, reputacji, przyjaciół. Mówi: „Dobre przyjmujemy od Boga, czy nie mielibyśmy przyjmować i złego?” (Hi 2. 10). Cóż za wiara!

     I choć wiemy to, czego nie wiedział Hiob – że to nie Bóg jest za zło odpowiedzialny – to przecież główny problem pozostaje: dlaczego Bóg na to pozwala, skoro błagamy Go o pomoc? Przecież ma moc nieszczęście odwrócić, zatrzymać … Ciekawe w historii Hioba jest to, że to nie te straty dotknęły go najbardziej. Żadna z tych tragedii nie zachwiała ufnością Hioba. Ostatecznie jednak pogrążył się w rozpaczy. Ten niezłomny człowiek, który potrafił stawić czoła ciężkiej i bolesnej chorobie, śmierci najbliższych i poniżeniu, nie radził sobie z czymś innym – z niemożnością odnalezienia Boga!

     „I dziś ma skarga jest gorzka, bo ręką swą ból mi zadaje. Obym ja wiedział, gdzie można Go znaleźć, jak dotrzeć do Jego stolicy?” (Hi 23. 2, 3, 8, 9).

     Takich, wydawałoby się, opuszczonych przez Boga bohaterów biblijnych jest więcej. Na przykład Dawid. Miał ten sam problem. W wielkim smutku wołał do Boga: „Jak długo, Panie, całkiem o mnie nie będziesz pamiętał? Dokąd kryć będziesz przede mną oblicze?” (Ps 13. 1); „Czy Jego łaskawość ustała na zawsze, a słowo umilkło na pokolenia? Czy Bóg zapomniał litości, czy w gniewie stłumił miłosierdzie swoje?” (Ps 77. 9-13). Ba, sam Jezus pytał Ojca, dlaczego pozostawił Go samego na krzyżu! A przecież wiemy, że ani Hioba, ani Dawida, ani tym bardziej Jezusa Bóg nie opuścił.

Jakby w zwierciadle

     Większość z nas staje w swym życiu wobec takich właśnie pytań, wobec kryzysu wiary, wobec poszukiwań Boga, który milczy.

     Dlaczego Bóg dopuszcza, byśmy przeszli przez taką duchową „ciemną dolinę”, kiedy wiara poddawana jest najcięższym próbom? Być może dlatego, że w Jego oczach wiara jest najcenniejsza. Prowadzi nas przez próby, by nasza ufność mogła wzrastać. „Ciemną dolinę” można pokonać tylko wtedy, gdy będzie nam towarzyszyła świadomość, że nie jesteśmy teraz w stanie wszystkiego zrozumieć.

     Nie uda się nam przeniknąć zamysłów Boga – przypominamy raczej pantofelka, który sili się na odczytanie motywów postępowania człowieka.

     W Biblii czytamy o „niezbadanych” wyrokach Boga i Jego drogach „nie do wyśledzenia” (zob. Rz 11. 33). Apostoł Paweł pyta: „Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go pouczać?” (1 Kor 2. 16).

     W kontekście pytań bez odpowiedzi wyjaśnia: „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak jestem poznany” (1 Kor 13. 12).

     Zatem na razie musimy zadowolić się częściowym zrozumieniem. W życiu każdego człowieka bywają okresy, gdy wydarzenia czy okoliczności nie tworzą logicznej całości i kiedy wszystko, nawet Bóg, wydaje się pozbawione sensu. Chrześcijanie powinni pamiętać, że Bóg nie obiecuje sielskiego życia. Boża perspektywa jest inna. On patrzy z punktu widzenia tego, co najistotniejsze – naszego zbawienia.

     Cierpienie jest nieodłącznym składnikiem naszej egzystencji. Choć ludzie znający i akceptujący Pismo Święte rozumieją, dlaczego tak się dzieje, umieją to często teologicznie wyjaśnić, to jednak gdy – jak to ujął żydowski rabin – dobrym ludziom przytrafiają się złe rzeczy, nie umiemy sobie z tym poradzić. Kiedy oddany Bogu człowiek cierpi, pyta: dlaczego? Ale często ze zrozumieniem tych spraw trzeba poczekać. Zaufaj mi !

     Ciekawe, że nigdzie w Biblii Bóg nie broni się przed zarzutami człowieka. Poprzestaje na prostym: „Zaufaj mi”. W dyskusji z Hiobem ani razu nie usiłował tłumaczyć się z tego, co dopuścił w jego życiu.

     A jednak Biblia mówi wyraźnie, że jest Bogiem kochającym, dobrym, miłosiernym, łaskawym. Czy to możliwe, że po prostu nie umiemy pojąć Bożego sposobu kochania? Może właśnie dlatego niczego nam nie tłumaczy, tylko powtarza: „Zaufaj mi”. Ludzkie wyobrażenia o Bogu są ciasne i niedoskonałe, a Jego moc i mądrość są dla nas nie do pojęcia. Nie trywia-lizujmy więc Jego istoty, myśląc o Nim albo jak o kimś „daleko w górze”, albo czarnoksiężniku posłusznym każdemu, kto zna zaklęcie. No bo kto jak kto, ale przecież apostoł Paweł doskonale znał „zaklęcie” – rozmawiał osobiście z Bogiem. Wołał do Niego, by uwolnił go od dolegliwości, którą określił jako oścień dla ciała. Trzykrotnie Bóg odmówił: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12. 9). Bóg nie obiecywał raju na ziemi i uwol-nienia od problemów. Obiecał coś innego – wsparcie i wzmocnienie, aby przez „ciemną dolinę” przejść: „Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą” (Iz 41).

     Szadrak, Meszak i Abed-Nego – trzej młodzi Hebrajczycy, których babiloński król Nabuchodonozor skazał na śmierć przez spalenie żywcem w piecu

– w obliczu życiowej tragedii wyznali: Bóg może nas wybawić, ale choćby tego nie uczynił, pozostaniemy Jego sługami (zob. Dn 3. 17-18). Oto biblijna recepta na cierpienie w najprostszym ujęciu! Bóg może uwolnić moje ciało od choroby, ale choćby tego nie uczynił, nie odstąpię od Niego. Bóg może uzdrowić moje dziecko, może ocalić moją plajtującą firmę, może mi wrócić syna z wojny, ale jeśli sprawi inaczej, nie przestanę Mu ufać. To miał na myśli Hiob, gdy mówił: „Choćby mnie zabił Wszechmocny – ufam” (Hi 13. 15). W piecu obok trzech Hebrajczyków był czwarty mąż – podobny do Syna Bożego.

     Gdy Szadrak, Meszak i Abed-Nego wyszli z pieca, ostatecznie uratowani przez zaskoczonego nad-naturalnym zjawiskiem króla, Chrystus tam pozostał. Nie wyszedł przed piec, by chronić nas przed wejściem tam, lecz pozostał w nim, by pocieszać i chronić ludzi wiary w chwili ich osobistej ognistej próby.

 

Ziemia, ojczyzna ludzi [26] – cytaty Antoine de Saint Exupèry

Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać.

Doskonałość jest cnotą umarłych.

To co jest przyczyną twoich najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem twoich największych radości.

Gdy szukam wspomnień, które trwały ślad pozostawiły we mnie, kiedy podsumowuję godziny, które miały dla mnie znaczenie, odnajduję nieomylnie to, czego żadne bogactwo nie zdołałoby mi zapewnić: nie można kupić przyjaźni człowieka związanego z nami na zawsze doświadczeniami życia.

Nigdy nie trać cierpliwości – to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi.

Nie potrafię przewidywać, ale potrafię kłaść podwaliny. Bo przyszłość jest czymś, co się buduje.

Gniew nie oślepia: on rodzi się ze ślepoty.

Są ludzie pozbawieni poczucia czasu. Chcą zrywać kwiaty, które się jeszcze nie stały kwiatami: i wtedy okazuje się, że nie ma kwiatów.

Ziemia więcej mówi nam o nas niż wszystkie książki. Wspólnota nie jest sumą interesów, lecz sumą ofiar.

Jesteśmy jedni dla drugich pielgrzymami, którzy różnymi drogami zdążają w trudzie na to samo spotkanie.

Przyjaźń poznaję po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć.

Cel jest wielki, kiedy mu się poświęcasz. Lecz cel staje się niski, kiedy robisz sobie z niego tytuł do chwały.

Zawsze się wydaje, że w innym miejscu będzie lepiej.

Znacznie trudniej jest sądzić siebie niż bliźniego. Jeśli potrafisz dobrze siebie osądzić, będziesz mądry.

 

Paulo Coelho – myśli [27]

Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.

– Dlaczego mam zatem słuchać serca?

– Bo nie uciszysz go nigdy. I nawet gdybyś udawał, że nie słyszysz, o czym mówi, nadal będzie biło w twojej piersi i nie przestanie powtarzać tego, co myśli o życiu i o świecie.

     Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałam o samo-bójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie.

(…) wszystko, co zdarza się raz, może już nie przydarzyć się nigdy więcej, ale to, co zdarza się dwa razy, zdarzy się na pewno i trzeci.

– Czasem pozwalamy Drugiej Połowie przejść obok, nie akceptując jej lub nie dostrzegając. Wtedy musimy czekać następne wcielenie, żeby się z nią ponownie odnaleźć. I przez własny egoizm skazujemy na najgorszą torturę, jaką wymyślił rodzaj ludzki: na samotność.

Nie to złe, co trafia do ludzkich ust, lecz to, co z nich wychodzi.

Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem.

     (…) nigdy nie dostrzegamy skarbów, które mamy przed oczyma. A wiesz, dlaczego tak się dzieje? Bo ludzie nie wierzą w skarby.

     Jeśli szczęście się do nas uśmiecha, trzeba z tego korzystać i starać się mu dopomóc, tak jak ono pomaga nam.

     Ludzie tęsknią za całkowitą odmianą, a jednocześnie pragną, by wszystko pozostało takie jak dawniej.

     Ile dasz, tyle otrzymasz, czasem z najbardziej niespodziewanej strony.

     Cała mądrość polega na umiejętności wsłuchania sie w siebie.

     Miłość odkrywa się kochając.

 

Piętnaście myśli pod rozwagę alkoholikowi, który wciąż stoi wobec potrzeby wypicia alkoholu [28]

     Alkoholik, który wciąż tęskni do uciech życia jakie znał kiedyś, nie potrafi jednak wyobrazić sobie życia bez alkoholu – jest osobą najbardziej nieszczęsną na świecie. Trapi go przemożna obsesja – myśli, że stanie się cud, zapanuje nad sobą i będzie zdolny do prawidłowego, „kontrolowanego” picia napojów alkoholowych.

     Trzeźwość jest w Twoim życiu sprawą najważ-niejszą; bez żadnych wyjątków. Sądzisz być może, iż ważniejsza od trzeźwości jest Twoja praca lub Twoje życie domowe, czy też wiele innych spraw.

     Pomyśl jednak: jeśli nie osiągniesz trzeźwości, to prawdopodobnie stracisz pracę, rodzinę, zdrowie, a może nawet życie. Im bardziej jesteś przekonany o tym, że wszystko w życiu zależy od Twojej trzeźwości, tym większą masz szansę na to, by stać się i pozostać trzeźwym. Jeżeli uważasz, że ważniejsze są inne sprawy – niszczysz swoje szanse.

 

Zanim wypijesz – pomyśl!

  1. Nieustannie akceptuj fakt, że masz wybór jedynie pomiędzy nieszczęsnym „pijanym życiem”, a funk-cjonowaniem w życiu bez najmniejszej ilości alkoholu.
  1. Pielęgnuj i ochraniaj w sobie wielką radość z tego, że miałeś to szczęście, iż zrozumiałeś zanim stało się za późno, że z Tobą jest aż tak źle.
  1. Wiedz i pamiętaj, że będą się powtarzać (przez jakiś czas po zaprzestaniu picia) w naturalny i nieunikniony sposób (może to trwać długo) doznania takie jak:

– świadome, uporczywe pożądanie alkoholu;

– nagłe, niemalże przymuszające impulsy, myśli, żeby się teraz, zaraz napić;

– tęsknota, nie za alkoholem właśnie, ale za tym ożywieniem i ciepłem, które odczuwałeś po jednym czy dwóch kieliszkach.

  1. Okresy, w których nie pojawia się pokusa wypicia, wykorzystuj na to, aby wzmacniać swoje posta-nowienie, że nie wypijesz, kiedy ta pokusa się pojawi.
  1. Rozwijaj i ćwicz codziennie taki plan myślenia i działania, według którego przeżyjesz ten dzień bez alkoholu, niezależnie od tego, co Cię wzburzy, lub jak silne „stare” pragnienie picia zacznie Cię dręczyć.
  1. Nie pozwalaj sobie nawet na małą chwilkę myślenia:

„jaka to szkoda, jaka niesprawiedliwość, że nie mogę sobie wypić tak, jak tak zwani normalni ludzie”.

  1. Nie pozwalaj sobie ani na myślenie, ani na mówienie o jakiejkolwiek przyjemności, jaką przeżyłeś, według swojego wyobrażenia, dzięki piciu.
  1. Nie dopuszczaj do siebie błędnej myśli, że jeden czy dwa kieliszki mogłyby polepszyć sytuację, a przynajmniej ułatwić jej przetrwanie. Postaw w to miejsce inną myśl –jeden kieliszek pogorszy sprawę – jeden kieliszek spowoduje upicie się, albo i ciąg picia.
  1. Pomyśl o tym, jak stosunkowo nietrudna jest Twoja sytuacja; spotykasz czasem ludzi niewidomych, czy innych ciężko poszkodowanych inwalidów – jakaż byłaby radość takiego człowieka, gdyby mógł odzyskać wzrok w zamian za wyrzeczenie się wszelkiego alkoholu. Zastanów się – jakie to szczęście, że Twój problem jest taki prosty i mały.
  1. Dbaj o to, aby radować się trzeźwością jako szczególną sprawnością:

– jak to dobrze być wolnym od wstydu, upokorzenia i wyrzutów sumienia;

– jak to dobrze być wolnym od strachu, obawy przed konsekwencjami zakończonego właśnie pijaństwa lub pijaństwa nadchodzącego, któremu nigdy przedtem nie byłeś w stanie zapobiec;

– jak to dobrze jest być wolnym od natrętnych myśli takich, jak: co ludzie o mnie pomyślą;

albo: co tam szepczą o mnie; od ich użalania się nad Tobą lub ich pogardy;

– jak to dobrze być wolnym od lęku przed sobą.

  1. Staraj się pamiętać o przyjemnych przeżyciach jakie zawdzięczasz trzeźwości, np.: zwykły apetyt do jedzenia i możliwość normalnego spania; zadowolenie po obudzeniu, że żyjesz, że byłeś wczoraj trzeźwy i że – jakie to wspaniałe – pozostajesz również dzisiaj trzeźwy.
  1. Utrwalaj w sobie skojarzenia pewnych pojęć:

– niech Ci się picie alkoholu kojarzy z wielką biedą i nikczemnością, wstydem i największym upokorze-niem, jakiego kiedykolwiek doznałeś; – łącz w myślach picie alkoholu jako jedyną rzecz, która może zniszczyć znalezione dopiero co szczęście i zabrać Ci Twoją osobistą godność.

  1. Bądź wdzięczny:

– że możesz mieć tak dużo dobrego „po tak niskiej cenie”;

– że nie musisz pić;

– że istnieje AA, a Ty znalazłeś drogę do AA jeszcze w porę;

– z powodu tego, że jesteś jedynie ofiarą choroby zwanej alkoholizmem, że nie jesteś degeneratem, nienormalnym słabeuszem, że nie wybrałeś sam takiego losu ofiary ułomności, ani nie jesteś osobą o wątpliwym zdrowiu umysłowym;

– że skoro dokonali tego inni, Ty również osiągniesz to, że nie będziesz chciał pić, ani odczuwać potrzeby picia, obywając się bez tego.

  1. Poszukaj sposobów pomagania innym alkoholikom – nie zapominając o tym, że najistotniejszym sposobem pomagania innym jest – samemu trwać w trzeźwości.
  1. I nie zapominaj o tym, że gdy ciężko na sercu, gdy została osłabiona Twoja odporność, a umysł Cię zadręcza i jesteś uwikłany – bardzo pokrzepiająca jest obecność prawdziwego i rozumiejącego przyjaciela, który Ci towarzyszy; w AA masz takiego przyjaciela.    

Dzień dzisiejszy jest mój. Jest on jedynym w swoim rodzaju. Nikt na świecie nie ma dokładnie takiego samego dnia jak ja. Zawiera on w sobie sumę wszystkich moich doświadczeń z przeszłości. Mogę dzień ten wypełnić radosnymi wspomnieniami, lub zrujnować go przez bezowocne troski. Jeżeli do głowy przychodzą mi bolesne wspomnienia z mojej przeszłości, mogę je od siebie odsunąć. Nie chcę, by psuły one mój dzisiejszy dzień. Ten dzień należy do mnie !

 

Uratowany alkoholik [29]

Kiedy spotkasz uratowanego alkoholika, masz przed sobą bohatera.

Czyha w nim bowiem uśpiony wróg śmiertelny.

On zaś trwa obciążony swą słabością i kontynuuje mozolną swą drogę poprzez ten świat, w którym panuje kult picia. Wśród otoczenia, które go nie rozumie. W społeczeństwie, które sądzi, że ma prawo z żałosną nienawiścią spoglądać na niego z góry, jako na człowieka pośledniejszego gatunku, ponieważ ośmiela się płynąć pod prąd alkoholowej rzeki.

Kiedy spotkasz takiego człowieka – wiedz że jest to człowiek w bardzo dobrym gatunku

(Friedrich von Badelschwingh)

 

 Obiecaj mi, że nie …[30]

     Obiecaj mi, że nie pozwolisz, by świat zabił w Tobie marzenia. Proszę obiecaj… Spotkasz ludzi, którzy wyśmieją Cię, zadrwią z każdej Twojej myśli, będą Ci mówić, że jesteś głupi, że dla takich jak Ty nie ma miejsca…

     Nie wierz im! Oni w głębi duszy nadal marzą, tylko tak bardzo się boją. Ty trzymaj się swoich chmur, nie bój się. Marzenia spełnią się.

     Obiecaj mi, że będziesz wytrwały. Wiem, że będzie Ci ciężko, wiele razy upadniesz, niekiedy nawet bardzo boleśnie. Trzeba będzie czasu, by rany się zagoiły, ale zobaczysz – zagoją się. Pewnego dnia życie zburzy Twe plany – zawali się coś, co tak długo budowałeś. Wyda-wać Ci się będzie, że to koniec, że nie dasz rady. Siądź wtedy i płacz, a potem podnieś głowę i wstań. Zoba-czysz, że to jeszcze nie koniec. Zaczniesz od nowa.

     Obiecaj mi, że będziesz szukać, bo przyjdzie taki dzień, kiedy będziesz czuł się najsamotniejszym człowiekiem na ziemi, gdy nikt Cię nie zrozumie. I zgasną wszystkie światła, stanie się noc. Popatrz wtedy w niebo, przeczekaj tę noc, patrząc na gwiazdy, a potem wyjdź na ulice i poszukaj. Zawsze jest ktoś, komu trzeba pomóc, kogo tylko Ty możesz odszukać, bo wiesz, co to prawdziwa samotność.

     Obiecaj mi, że nigdy nie będziesz egoistą i gdy pewnego dnia obudzisz się, a jedynym Twoim pragnieniem będzie by nie wstać, już nigdy nie wstać, leż wtedy ile chcesz. Ale o dwunastej wstań, by podlać kwiaty, bo bez Ciebie zginą.

     Obiecaj mi, że zawsze będziesz kochać, a gdy przyjdzie taki dzień, kiedy świat się zawali, bo ktoś odejdzie z Twego życia, pozwól mu odejść bez płaczu, bez niepotrzebnych słów. Spokojnie dopij kawę i oddaj swój czas komuś, dla kogo było Ci go do tej pory szkoda. Pozwól by inni ludzie zaznali Twej miłości.

     Obiecaj mi, że zawsze będziesz sobą, a będą Cię chcieli zmieniać w imię miłości, przyjaźni, rozsądku… Nie pozwól !!! Wiesz przecież: Twoje serce wie jak żyć. Obiecaj sobie to wszystko i idź !!! Żyj !!!

 

10 pytań, których Pan Bóg nie zada, gdy nadejdzie ten dzień: [31]

1…Bóg nie zapyta jakim autem jeździłeś. On zapyta ilu ludzi bez środków transportu podwiozłeś.

2…Bóg nie zapyta jaki duży dom miałeś. On zapyta ilu ludzi przyjąłeś pod swój dach.

3…Bóg nie zapyta o ubrania w twojej szafie. On zapyta ilu ludziom pomogłeś się odziać.

4…Bóg nie zapyta o najwyższą płacę jaką miałeś. On zapyta co poświęciłeś, aby ją zdobyć.

5…Bóg nie zapyta o twoje stanowisko. On zapyta czy pracowałeś najlepiej jak mogłeś?

6…Bóg nie zapyta ilu miałeś przyjaciół. On zapyta dla ilu z nich byłeś przyjacielem?

7…Bóg nie zapyta w jakim sąsiedztwie mieszkałeś. On zapyta jakim byłeś dla sąsiadów?

8…Bóg nie zapyta o kolor twojej skóry. On zapyta o wartość twojej duszy.

9…Bóg nie zapyta dlaczego tak długo zwlekałeś szukając drogi zbawienia. On z miłością weźmie ciebie do Pałacu Niebieskiego a nie do bram piekieł.

10…Bóg nie zapyta do ilu ludzi przesłałeś tę wiadomość. On przecież już wie i zna twoją decyzję.

 

Kim jest kobieta ? [32]

     Kiedy Pan stworzył kobietę, był to już jego 6 dzień pracy i w dodatku po godzinach… Pojawił się Anioł i spytał:

– Czemu tyle czasu ci to zajmuje, Panie?

Pan mu odpowiedział:

-Widziałeś zamówienie? Musi być całkowicie zmywalna, ale nie plastikowa, ma 200 ruchomych części, wszystkie wymienne, działa na kawie i resztkach jedzenia, ma łono, w którym się mieści 2 dzieci naraz, ma taki pocałunek, który leczy każdą rzecz: od startego kolana do złamanego serca.

Anioł starał się powstrzymać Pana:

– To jest za dużo pracy na jeden dzień, lepiej poczekać ze skończeniem do jutra.

– Nie mogę, powiedział Pan. Jestem tak blisko skończenia tego dzieła, które jest tak bliskie memu sercu.

Anioł zbliżył się i dotknął kobiety:

– Ale zrobiłeś ją taką miękką, Panie?

– Ona jest miękka, ale zrobiłem ją także twardą. Nawet nie wiesz ile może znieść lub osiągnąć.

– Będzie myśleć? – spytał Anioł

Pan odpowiedział:

– Nie tylko będzie myśleć, ale rozumować i negocjować.

Anioł zauważył coś, zbliżył i dotknął policzka kobiety.

– Wydaje się, że ten model ma skazę. Powiedziałem Ci, że starałeś się dać za wiele rzeczy.

– To nie jest skaza – sprzeciwił się Pan – to jest łza.

A po co są łzy? – zapytał Anioł.

Pan powiedział:

– Łza jest formą, którą ona wyraża swoją radość, wstyd, rozczarowanie, samotność, ból i dumę.

Anioł był pod wrażeniem.

– Jesteś Panie geniuszem, pomyślałeś o wszystkim, to prawda, że kobiety są zdumiewające.

– Kobiety mają siłę, która zdumiewa mężczyzn. Mają dzieci, przezwyciężają trudności, dźwigają ciężary, ale obstają przy szczęściu, miłości i radości. Uśmiechają się kiedy chcą krzyczeć, śpiewają kiedy chcą płakać, płaczą kiedy są szczęśliwe i śmieją się kiedy są zdenerwowane. Walczą o to w co wierzą, sprzeciwiają się niesprawiedliwości, nie zgadzają się na „NIE” jako odpowiedź, kiedy wierzą, że jest lepsze rozwiązanie. Nie kupią sobie nowych butów, ale swoim dzieciom tak…

     Idą do lekarza z przestraszonym przyjacielem, ko-chają bezwarunkowo, płaczą kiedy ich dzieci osiągają sukcesy i cieszą się kiedy przyjaciele odnoszą sukcesy. Łamie się im serce kiedy umiera przyjaciel, cierpią kiedy tracą członka rodziny, ale są silne kiedy nie ma skąd wziąć siły. Wiedzą, że objęcie i pocałunek może uzdrowić zranione serce. Kobiety są różnych wielkości, kolorów i kształtów. Prowadzą, latają, chodzą lub wysyłają ci e-mail żeby powiedzieć ci, że cię kochają. Serce kobiety jest tym co powoduje, że świat się kręci. Przynoszą radość i nadzieję, współczucie i ideały. Kobiety mają wiele do powiedzenia i do dania.

Tak, serce kobiety jest zadziwiające.

Przyjaciele są jak gwiazdy….

Nie zawsze je widzisz, ale wiesz, że zawsze tam są.

Trzymaj je blisko siebie.

 

Duchowość [33]

     Duchowość jest to wola, entuzjazm i zapał w najważniejszych relacjach człowieka, które pozwalają na rozwój dwóch sfer – miłości i pracy. Duchowość odzwierciedla charakter związków z tym kimś lub czymś, co jest najważniejsze w naszym życiu. W tym sensie duchowość wiąże się z wartościami, prio-rytetami, celami oraz kierunkami naszego zaanga-żowania emocjonalnego. Dotyczy myślenia, pamię-tania i zajmowania się tym, wokół czego skupia się uczuciowe zaangażowanie i co jest w centrum naszej uwagi.

     Przeprowadźmy prosty test. Na każdy punkt dajemy jedna z pięciu odpowiedzi: nigdy – czasami  – często – prawie zawsze – zawsze.

Skala oceny duchowości

  1. Wiem, że istnieje jakaś siła większa ode mnie.
  2. Regularnie praktykuje jakąś formę medytacji.
  3. Dbam o sprawność fizyczną (sport, gimnastyka).
  4. Koncentruję się na tym, co w danej chwili robię.
  5. Regularnie praktykuję ulubione formy relaksu i wypoczynku.
  6. Bywam rozbawiony sobą, potrafię śmiać się z siebie.
  7. Kocham kogoś i wiem, że jestem kochany.
  8. Jestem cierpliwy, umiem znosić frustracje i przykrości.
  9. Jestem tolerancyjny, ludzie mnie nie denerwują, akceptuję ich takimi, jakimi są.
  10. Jestem uczciwy i szczery z innymi ludźmi.
  11. Jestem uczciwy i szczery wobec siebie.
  12. Jeśli kogoś skrzywdzę, staram się zadośćuczynić.
  13. Potrafię przebaczać swoim winowajcom.
  14. Odróżniam zachcianki od potrzeb i potrafię dbać o te potrzeby.
  15. Myśląc o śmierci, czuję się przygotowany i nie przerażony.

 

Ludzie duchowi są to ludzie, którzy potrafią żyć nie krzywdząc siebie i innych, realizują swoje zdolności i potencjał uczuciowy, dostrzegają pogodną stronę życia mimo, że bywa ono ciężkie lub niezgodne z ich pragnieniami, akceptują fakt że nie rządzą światem i uznają to „coś” poza nimi, praktykują medytacje (wyciszają emocje, uspakajają nerwy), dbają o zdrowie, potrafią się z siebie śmiać, kochają i wierzą w miłość, są uczciwi, szczerzy, cierpliwi, wybaczający, nie boją się śmierci.

     Aspekt duchowy – może się odrodzić jedynie poprzez budowanie ufności; a te można osiągnąć jedynie przez żywy kontakt z ludźmi; przez przyjmowanie miłości i przyjaźni i dawanie innym; przez dzielenie się doświadczeniem siłą i nadzieją oraz pomoc opartą na wzajemności.

 

Abstynencja to po prostu powstrzymywanie się od alkoholu, podczas gdy trzeźwienie jest określonym sposobem życia. Oznacza uwolnienie się od nałogo-wych schematów myślenia, odczuwania i działania; odzyskanie niezafałszowanego kontaktu z rzeczy-wistością, z samym sobą i innymi ludźmi; kierowanie swoim losem w oparciu o ład moralny i poczucie sensownego porządku we wszechświecie. Jest to cel, do którego można zmierzać ale nie sposób go w pełni osiągnąć.

     W każdym razie trzeźwienie nie polega na posępnym trwaniu w stanie wyrzeczenia i hamowania swoich pragnień, lecz jest szansą wartościowego, pełnego, satysfakcjonującego życia.

 

W poszukiwaniu sensu życia [34]

  1. Jestem tu – ale czy mogę (jako cały człowiek) tu być, czy mam tu swoje miejsce, ochronę, oparcie?

Odpowiedź na to pytanie przynosi doświadczenie bycia (lub nie) akceptowanym przez innych. Doświadczając akceptacji, człowiek może akceptować innych. Akceptacja innych zakłada pewność własnej egzystencji. Gdy tej zabraknie – musi zostać dopiero wywalczona.

  1. Żyję – ale czy ja lubię żyć, czy doświadczam pełni, zjednoczenia z innymi? Czy dany mi czas przeżywam jako wartość?

     Człowiek doświadcza wartości życia przede wszystkim dzięki wsparciu, bliskości, miłości. Doświadczając tego, otwiera się na innych, staje się zdolnym do wychodzenia ku nim i wspierania ich. Możliwość wspierania kogoś lub czegoś sprawia, że własne życie postrzegane jest jako wartość. Ta podstawowa wartość dana jest człowiekowi w wewnętrznym doświadczeniu w postaci przeświad-czenia, że dobrze jest żyć. Poczucie podstawowej wartości życia jest warunkiem odczuwania wartości w ogóle.

  1. Jestem – ale czy mam prawo być takim, jakim jestem, czy doświadczam szacunku, uwagi, respektu, poczucia własnej wartości?

     Odpowiedź na te pytania wypływa z wcześniej-szych doświadczeń bycia (lub nie) akceptowanym, uznawanym i traktowanym serio. Ponadto bierze się z sytuacji,w których człowiek podejmuje odpowiedzial-ność za samego siebie. Takie doświadczenia ułatwiają zwrotne uznawanie innych ludzi jako odrębnych.

  1. Jestem tutaj – ale co powinno z tego wynikać? Co mam dziś do zrobienia, żeby moje życie stanowiło sensowną całość?

     Czy uczestniczę w życiu większych wspólnot (aż po religijne), w których nie tylko o mnie chodzi? Po co żyję? Człowiek doświadcza sensu realizując zadania i wartości, przynależąc do większych struktur, rozwijając samego siebie, a także poprzez religię.

     Te doświadczenia ułatwiają mu bycie w zgodzie z własnym światem i odnajdywanie w nim w każdej chwili życia, indywidualnego sensu, możliwego do realizacji.

 

13 rad jak żyć [35] – Gabriel Garcia Marquez

  1. Nie kocham cię za to kim jesteś, ale za to jaki jesteś kiedy przebywam z tobą
  2. Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu
  3. Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to że nie kocha cię on z całego serca i ponad życie
  4. Prawdziwy przyjaciel jest z tobą na dobre i na złe
  5. Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby kiedy będziesz siedział obok niej i wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja
  6. Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny, ponieważ nigdy nie wiesz kto może się zakochać w twoim uśmiechu
  7. Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem
  8. Nie trać czasu z kimś kto nie ma go, aby go spędzić z tobą
  9. Być może Bóg chciał abyś poznał wielu złych ludzi zanim poznasz tych dobrych, abyś mógł ich rozpoznać kiedy się w końcu pojawią.
  10. Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło
  11. Zawsze znajdzie się ktoś kto cię skrytykuje, zdobywaj zaufanie ludzi i uważaj na tych których zaufanie już raz straciłeś
  12. Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą
  13. Nie biegnij za szybko przez życie bo najlepsze rzeczy zdarzają się nam wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy.

     Pamiętaj: „Wszystko co się nam przytrafia dzieje się zawsze z jakiegoś powodu”

 

Rozwaga [36]

     Byłem już w takim stanie, że zrezygnowałem z życia. Wiedziałem, że jestem na siebie skazany, a byłem pierwszoligowym reprezentantem porażki. Przestałem wierzyć, że cokolwiek mi się jeszcze w życiu powiedzie…

     Jeszcze dbałem, żeby nie być zbytnim obciążeniem dla otoczenia, zarabiałem żeby jak najmniej okradać, kłamać i naciągać innych, rodziców i znajomych. Jeszcze czasem udawałem człowieka, zadbałem o wygląd, żeby rodzina zobaczyła, że nie jest ze mną tak najgorzej. Ale każdy przyjazny głos i gest był z miejsca wyrzutem sumienia – bo wiedziałem ze zawiodę, chociaż nie chciałem.

     Gdzieś w głębi czułem się innym, dobrym człowiekiem.

     Ale piłem i nie było siły żeby przestać. W głowie powstawały mi teorie demonologiczne o opętaniu – przecież chciałem pójść w prawo, a poszedłem w lewo… Nie rozumiałem co się dzieje…

Los zechciał, że na mojej drodze, nieżyciowej, pojawił się ośrodek odwykowy i tam dowiedziałem się prawdy. Usłyszałem ją i już nie musiałem konstruować sobie żadnej demonologii – to było chore, bo byłem chory!

     Trudno mi było uwierzyć, że kiedy przestanę pić moje życie się odmieni, ale to był jedyny warunek, żebym odzyskał szansę na zdrowe życie. Pech chciał, że Bóg przywrócił mi rozsądne myślenie i co ciekawe – skorzystałem z tego i przestałem pić

Znalazłem tego dobrego człowieka, który przycupnął gdzieś w głębi mnie, odżyłem i zaznaję spokoju. Przestaję się siebie bać. Poznaję, że nie muszę zawieść drugiego człowieka, ani siebie samego. Radzę sobie w sytuacjach, które kiedyś mnie przerastały. Wiem co to pogoda ducha. Jestem wolny i szczęśliwy – każdego dnia i z każdym dniem coraz bardziej…

 

Modlitwa alkoholika [37]  – Kalina Beluch

Dodaj mi, Panie, wiary, że mogę

zupełnie trzeźwo przejść życia drogę,

     żeby z bliskimi prawdziwie być,

     świadomie kochać, świadomie śnić.

Obdarz miłością, co nie przemija,

żebym nie musiał pustki zapijać.

     Dodaj odwagi, gdy smutek wielki,

     lęk czy gniew pchają w stronę butelki.

A jeśli wciągnie zdradliwa toń

i znów upadnę – podaj mi dłoń.

     Choć wiem, że będzie nieraz niełatwo,

     chcę kiedyś trzeźwy pójść w Twoje Światło.

 

Modlitwa alkoholika [38]

Mateńko najświętsza, gorąco cię proszę,

ty mną nie pogardzisz, gdy nie śmierdzę groszem.

Uczyń mi tę łaskę – dobroć twoja wielka,

pewnie moc ma większą niż moja butelka.

 

     Od lat niepamiętnych rządzi mną ta pani,

     jak mam ją porzucić, kiedy żyję dla niej.

     Zawładnęła bytem – wyprała mi wolę,

     jeśli jej brakuje – mózg zaczyna boleć.

 

A gdy ją posiadam, szczęście mnie roznosi,

daje uniesienie, tarzam się w błogości,

ale taka chwila często trwa zbyt krótko,

bo tragiczne skutki niesiesz z sobą wódko.

 

     Morze łez wylanych przez moją rodzinę,

     kiedy złość dopada czasem w złej godzinie.

     Niepojęta siła i moc siedzi w tobie,

     trudno się wyzwolić – chyba tylko w grobie.

 

Gdy leżę w kałuży i już wstać nie mogę,

wtedy sobie mówię – zszedłem na złą drogę.

Wytrzeźwieję – szukam, aż żem się rozełkał

natręt rzęzi we mnie – butelka, butelka.

 

Proszę cię o Pani, niechaj cud się stanie,

usłysz nieszczęśliwca szczere spowiadanie.

Naucz mnie pokory, daj mi siłę wielką,

bym się cieszył życiem, a gardził butelką.

 

Jeżeli zdołasz… [39]

     Jeżeli zdołasz zachować spokój, chociażby wszyscy już go stracili, ciebie oskarżając;

     Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o tobie zwątpili, licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;

     Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia, jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami, jeżeli nie odpłacasz za nienawiść nienawiścią, nie udając jednakże mędrca i świętego;

     Jeżeli marząc – nie ulegasz marzeniom;

Jeżeli rozumując – rozumowania nie czynisz celem;

     Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę, traktując jednakowo te oba złudzenia;

     Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez ciebie głoszonej, gdy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych albo zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia, kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;

     Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę, jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa, nie użalając się, że przegrałeś;

     Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły, choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie, byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;

     Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości lub spacerować z królem w sposób naturalny;

     Jeżeli nie mogą cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;

Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;

     Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę, nadając wartość każdej przemijającej chwili;

     Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej i – co najważniejsze – synu mój

               – będziesz CZŁOWIEKIEM

                                             Rudyard Kipling

 

Modlitwa św. Franciszka z Asyżu [40]

O Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju,

abym siał miłość tam, gdzie panuje nienawiść;

wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda;

jedność tam, gdzie panuje zwątpienie;

nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz;

światło tam, gdzie panuje mrok;

radość tam, gdzie panuje smutek.

Spraw, abym mógł

nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać;

nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;

nie tyle szukać miłości, co kochać.

Albowiem – dając otrzymujemy;

wybaczając – zyskujemy przebaczenie;

a umierając – rodzimy się

do wiecznego życia. Amen.

 

Panie spowolnij mnie [41]

     Zwolnij bicie mego serca uspokajając mój umysł. Zmniejsz moje szybkie tempo. W zamieszaniu mego dnia, daj mi spokój niezmierzonych wzgórz. Zmniejsz napięcie moich nerwów i mięśni. Pomóż mi poznać magiczną przywracającą siły moc snu.

     Naucz mnie robić przerwę na krótką chwilę, zwalniając tempo po to, by wpatrzeć się w kwiat lub w chmury, porozmawiać z przyjacielem, pogłaskać psa, przeczytać kilka zdań z dobrej książki. Przypominaj mi, że w wyścigu nie muszą zwyciężać jedynie ci, którzy są szybsi, a w życiu liczy się coś więcej niż coraz szybsze tempo.

     Pozwól mi spojrzeć w górę na gałęzie wysokiego dębu i uświadomić sobie, że jest on tak wielki i mocny, ponieważ rósł powoli.

     Panie, zwolnij mnie. Pomóż mi zapuszczać korzenie głęboko w glebę o trwałych, życiodajnych wartościach, tak bym mógł rosnąć ku gwiazdom mego przeznaczenia.

 

Błogosławieństwo św. Franciszka [42]

Niech ci Pan błogosławi i niech cię strzeże;

Niech ci ukaże oblicze swoje

i zmiłuje się nad tobą.

Niech zwróci oblicze swoje ku tobie

i niech cię obdarzy pokojem.

Pan niech cię błogosławi…

                               (z „Pism  św. Franciszka”)

 

Litania nawróconego [43]

Kyrie, eleison! Chryste, eleison! Kyrie, eleison!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z nieba, Boże,  zmiłuj się nad nami

Synu, Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty, Boże,

Święta Trójco, Jedyny Boże,

 

– Panie, który nie chcesz śmierci grzesznika, lez żeby się nawrócił i dostąpił zbawienia,

– Panie, który litujesz się nad wszystkimi ludźmi, a ich grzechy przebaczasz, byleby za nie chcieli pokutować,

– Panie, który nigdy nie odrzuciłeś serca pełnego pokory i skruchy,

– Panie, który nie pamiętasz o naszych grzechach, jeśli za nie pokutujemy,

– Panie, który po upadku Adama wyjawiłeś mu jego grzech i wezwałeś do pokuty,

– Panie, który przebaczyłeś ludowi miasta Niniwy, skoro pokutował w poście, popiele i włosiennicy,

– O dobry Jezu, który przyszedłszy na ziemię dla odkupienia ludzi, posłałeś przed sobą Jana Chrzciciela, aby głosił pokutę,

– O dobry Jezu, który usprawiedliwiałeś celnika bijącego się w piersi z pokorą i skruchą,

– O dobry Jezu, który w przypowieści o synu marno-trawnym, wracającym na łono Ojca, największym grzesznikom dałeś nadzieję zbawienia,

– O dobry Jezu, który odpuściłeś Marii Magdalenie wielkie i liczne grzechy dlatego, że bardzo Cię umiłowała,

– O dobry Jezu, który wybawiłeś jawnogrzesznicę od śmierci, żądając od niej, aby odmieniła swe życie,

– O dobry Jezu, który wyszedłeś naprzeciw niewieście samarytańskiej i z właściwą Tobie słodyczą usunąłeś ją z drogi błędów i występków,

– O dobry Jezu, który swoją obecnością pobłogo-sławiłeś domowi nawróconego Zacheusz i zaliczyłeś go do prawdziwych dzieci Abrahama,

– O dobry Jezu, który spojrzawszy na Piotra, gdy się Ciebie po raz trzeci zapierał, dałeś mu poznać jego grzech i pozwoliłeś, aby wylewając za niego łzy szczerze zmył swoją winę,

– O dobry Jezu, który wzniesiony na krzyżu przyrzekłeś raj pokutującemu łotrowi,

– O dobry Jezu, który zechciałeś być ofiarą błagalną za nasze grzechy,

– O dobry Jezu, który dla wybawienia nas od przekleństwa, na które zasłużyliśmy przez nasze grzechy, sam staleś się przedmiotem przekleństwa,

– O dobry Jezu, który pojednałeś niebo z ziemią przez wylanie swojej krwi na krzyżu,

Bądź nam miłościw, przepuść nam, Jezu

Bądź nam miłościw,  wysłuchaj nas, Jezu

 

– Przez łzy, które wylewałeś w żłóbku betlejemskim, wybaw nas, Jezu

– Przez Twoje ubóstwo, skromne życie i pracę,

– Przez chrzest i pokutę, które zechciałeś na siebie nałożyć, i przez surowość Twojego postu,

– Przez mozoły, prace i przeciwności Twojego publicznego życia,

– Przez Twoje konanie i krwawy pot w Ogrójcu,

– Przez zelżywości, którymi byłeś za nas nasycony,

– Przez katusze i boleści Twojej męki,

– Przez opuszczenie, na które narzekałeś wisząc na krzyżu,

– Przez ranę zadaną Ci włócznią, która otworzyła nam Twe Boskie Serce,

– Przez boleści Twojej Matki, stojącej u stóp krzyża,

 

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

przepuść nam, Panie

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

Wysłuchaj nas, Panie

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

Zmiłuj się nad nami.

 

Módlmy się:

     Wszechmogący Boże, wysłuchaj naszych pokornych próśb i odpuść nam grzechy, które przed Tobą wyznajemy, abyśmy otrzymawszy przebaczenie mogli zaznać Twego pokoju. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

 

Podstawa źródłowa [44]

Ks. Marek Dziewiecki, Zagrożeni alkoholem chronieni miłością, Częstochowa 2011.

Modlitwa dla alkoholików, Wydawnictwo Misjonarzy  Krwi Chrystusa

 

Zebrał i opracował:

Erwin Stanisław Urbaniak OFM; Sanktuarium św. Antoniego w Brodnicy; Sądowa 5a; 87-300 Brodnica

 

Spis treści

Słowo wstępne 

Modlitwa o pogodę ducha………………………………………………………………………………………… 1

Desiderata………………………………………………………………………………………………………………… 2

Za alkoholików anonimowych…………………………………………………………………………………. 3

Modlitwa alkoholika………………………………………………………………………………………………….. 4

Modlitwa do św. Jana Chrzciciela……………………………………………………………………………. 5

Za uzależnionych…………………………………………………………………………………………………….. 6

Modlitwa o dar trzeźwości………………………………………………………………………………………… 7

Modlitwa o trzeźwość narodu…………………………………………………………………………………… 8

Modlitwa do Matki Bożej o trzeźwość……………………………………………………………………….. 9

Modlitwa alkoholika……………………………………………………………………………………………….. 10

Modlitwa wyzwalającego się z nałogu……………………………………………………………………. 11

Za tych, którzy lekceważą problem alkoholizmu…………………………………………………….. 12

Modlitwa św. Anzelma……………………………………………………………………………………………. 13

Przyjdę do Ciebie Panie…………………………………………………………………………………………. 14

Modlitwa dla alkoholików……………………………………………………………………………………….. 15

Modlitwa po otrzymaniu daru trzeźwości……………………………………………………………….. 16

Za niewinne ofiary alkoholizmu…………………………………………………………………………….. 17

Pokora – myśli Matki Teresy z Kalkuty…………………………………………………………………….. 18

Co nie jest pokorą…………………………………………………………………………………………………… 19

Droga Krzyżowa dla uzależnionych i ich rodzin……………………………………………………. 20

Orędzie serca…………………………………………………………………………………………………………. 21

Modlitwa Komandora……………………………………………………………………………………………… 22

Modlitwa alkoholika do św. Judy Tadeusza…………………………………………………………… 23

Prośba……………………………………………………………………………………………………………………. 24

Gdy Bóg milczy………………………………………………………………………………………………………. 25

Ziemia, ojczyzna ludzi……………………………………………………………………………………………. 26

Paolo Coelho – myśli………………………………………………………………………………………………. 27

Piętnaście myśli pod rozwagę alkoholikowi…………………………………………………………… 28

Ludzie duchowi……………………………………………………………………………………………………… 29

Obiecaj mi, że…………………………………………………………………………………………………………. 30

10 pytań których Pan Bóg nie zada……………………………………………………………………….. 31

Kim jest kobieta?…………………………………………………………………………………………………….. 32

Duchowość……………………………………………………………………………………………………………. 33

W poszukiwaniu sensu życia………………………………………………………………………………… 34

13 rad jak żyć………………………………………………………………………………………………………….. 35

Rozwaga………………………………………………………………………………………………………………… 36

Modlitwa alkoholika – Kalina Beluch……………………………………………………………………… 37

Modlitwa alkoholika……………………………………………………………………………………………….. 38

Jeżeli zdołasz…………………………………………………………………………………………………………. 39

Modlitwa św. Franciszka z Asyżu…………………………………………………………………………… 40

Panie spowolnij mnie…………………………………………………………………………………………….. 41

Błogosławieństwo św. Franciszka…………………………………………………………………………. 42

Litania nawróconego……………………………………………………………………………………………… 43

Podstawa źródłowa………………………………………………………………………………………………… 44

Przewiń do góry